Dziś opowiemy Wam o tarcie, której odmianą jest quiche. Tarta to nic innego jak rodzaj wypieku, na który składa się ciasto (kruche, francuskie, jakie chcecie) i nadzienie (może być zarówno słodkie jak i słone).
Naszą ulubioną odmianą tarty jest quiche - francuski i bardzo wytrawny. Jednak przede wszystkim - bardzo prosty.
Potrzebujemy ciasta kruchego na spód (tak, wiem, nie powinnyśmy tego pisać ale można kupić gotowe ciasto kruche, które nie odstaje od tego domowego) i bazy nadzienia - jajek, śmietany i żółtego sera. Poza tym mamy dowolność. Do masy z ubitych jaj, startego sera i odrobiny śmietany możemy dodać co tylko chcemy. Szparagi na wiosnę, szynkę i pora latem, kapustę kiszoną z grzybami zimą.
Kiedy pieczemy kisz najpierw zapiekamy spód. Przykryty papierem do pieczenia i posypany fasolą. Możemy ponakłuwać go widelcem. Podpiekamy go 5-10min tylko po to, by nie zrobił się zakalec (filling qiuchu jest bardzo ciężki). Następnie wyjmujemy i zalewamy gotową masą (na zdjęciu do bazy nadzienia dodano czerwoną cebulę i paprykę chili - po wyjęciu można posypać tartę świeżą natką). Po zalaniu pieczemy... no właśnie. Każdy piekarnik jest inny. Quiche jest gotowy, kiedy zbrązowieje. Nie pieczmy go w nadto wysokiej temperaturze. 180stopni jest ok.
No i tyle. Popróbujcie, poeksperymentujcie. Możecie napisać nam z czym najdziwniejszym zrobiliście dotąd tarty!!! Nam udało się nawet z przegrzebkami (mniam!). Smacznego!