środa, 12 września 2012

Wielka debata nad kulinarnymi showmenami.

Witamy w ten piękny, urodzinowy dla nas dzień.

Chciałyśmy zapytać się, jaki jest wasz ulubiony kulinarny bohater telewizyjny. Anthony B. ze zdjęcia, a może Robert Makłowicz?

Nie denerwuje Was, że włosy Nigelli lecą do potraw? Że Pascal mówi niewyraźnie? Że Floyd za dużo pije? Że Okrasa lekko sepleni?

Zapraszamy Was do debaty nad tym, kto i dlaczego jest najlepszy. Nie ważne, czy z Polski. Nie ważne, czy przystojny jak Pan po prawej. Ważne, by zatrzymywał Was przy odbiornikach. Nawet radiowych! (Vide Gastrofaza w Antyradiu - prowadzona (naszym zdaniem perfekcyjnie) przez Pawła Lorocha. Piszcie, oceniajcie, nie szczędźcie słów krytyki. Łakniemy waszych opinii!

poniedziałek, 10 września 2012

Catering pilnie poszukiwany

UWAGA UWAGA! 

Szukamy kontaktów do małych firm cateringowych.

Najchętniej tych wyspecjalizowanych w konkretnych kuchniach. 

Prosimy polecajcie firmy znajome i TYLKO warszawskie. 

Sprawa pilna, dziękujemy, kłaniamy się nisko. info@granicesmaku.pl

piątek, 7 września 2012

Rasowe krewety!

Krewetki, kreweteczki, krewetunie. Nasz ulubiony owoc morza! Chciałyśmy Was piątkowo zapytać, jak lubicie je jeść najbardziej. 

My mamy 2 ulubione potrawy. Jedna to wydrążone połówki avokado wypełnione krewetkami z majonezem i chili. Druga to krewetki smażone na koniaku z natką pietruszki, cytryną i ostrą papryką, które potem chrupie się ze świeżą bagietką.

Chętnie poczytamy, z czym wy je jecie!

czwartek, 6 września 2012

O tym, jak gruszka w towarzystwie pomarańczy poszły z kurą na imprezę

Dziś chcemy zaprosić Was na owocowo mięsną ucztę. Na szybko, prosto i bardzo, bardzo smacznie.

Nie będzie bardzo szybko, bo najpierw trzeba kurczaka zamarynować. Najlepiej, jeśli będą tu uda, opcjonalnie same pałki. W czym? W kawałkach obranej pomarańczy, cynamonie, kurkumie i imbirze (najlepiej świeżym). Ale uwaga! Imbiru dajcie mało. Imbir uszlachetni pomarańcze a cynamon gruszki, których nie dajecie do marynowania. Będą potrzebne dopiero do zapiekania. Do marynaty oczywiście dodatkowo sól, pieprz - tyle ile chcecie, do smaku. I podlewacie kurę olejem. Niech postoi ze 2-3 godziny i porządnie przejdzie smakiem przypraw i owoców. Jeśli to możliwe, zamarynujcie ją wieczorem i upieczcie dopiero następnego dnia.

Przed pieczeniem obłóżcie mięso kawałkami obranej gruszki. Można też posypać je w połowie pieczenia zmielonymi orzechami włoskimi. I piec tak długo, aż skórka będzie chrupiąca a owoce miękkie i soczyste (zajmuje to około 40min w porządnie nagrzanym piecu).

Z czym to się je? Z ryżem. Ale my wolimy z kaszą kus kus. No i tyle. Dziękujemy Izie za inspirację gruszką! Pozdrawiamy wszystkie Izy! Smacznego. 


środa, 5 września 2012

Zabawmy się w zgadywankę




                                           Co to jest? Do czego można użyć? Czy jedliście?


wtorek, 4 września 2012

A jak arbuz, A jak alkohol.

Zdjęcie znalezione w sieci przedstawia arbuza. Dlaczego arbuza? Bo to już ostatnia chwila, by wykorzystać arbuza wieczornie i imprezowo! Jak? Bardzo prosto i bardzo smacznie.

Czego nam potrzeba? Arbuza, wódki i całego dnia. 
W owocu wydrążamy dziurkę w miejscu, z którego odchodził pęd. Dziurkę o średnicy max 2 centymetrów. Następnie odstawiamy arbuza tak, by wyciekło z niego jak najwięcej wody/soku (odstawiamy go na około godzinę tak, by płyny spokojnie się odsączały). Następnie odwracamy otworem do góry, wstawiamy do lodówki i powoli wlewamy do niego alkohol. Po godzinie, dwóch - podejmujemy kolejną próbę. Po następnych robimy kolejne podejście. Ile przyjmie - tyle przyjmie. Wszystko zależy od owocu indywidualnie - jak bardzo był już dojrzały, ile płynu nam oddał. W szczytowej formie arbuz przyjmuje prawie całą, półlitrową butelkę. A kiedy nadejdzie wieczór arbuza kroimy na pół i szykujemy sobie łyżeczki. 

I to, drodzy państwo, jest naszym pomysłem na ten jeszcze ciepły, leniwy wtorek. Smacznego!

poniedziałek, 3 września 2012

Pierwszy jesienny...

Dziś podamy Wam przepis wrześniowy, jesienny już, na jeden z najprostszych i najsmaczniejszych kremów świata. Stopień trudności? Banał! Czas przygotowania? Od 5 do 10 minut. Wrażenia smakowe? Bezcenne!

Krem warzywny naszego pomysłu składa się z 3 podtawowych produktów: Torebki mrożonej karotki, torebki mrożonego (absolutnie nie z puszki!!!) zielonego groszku i paczki czerwonej soczewicy. Do tego cebula, czosnek, przyprawy.

Na dnie garnka, na rozgrzanej oliwie podsmażamy maleńką, posiekaną cebulę i posiekany ząbek czosnku. Następnie zalewamy wodą i wsypujemy: karotki, groszek, soczewicę.

Przyprawiamy tak: płaska łyżeczka mielonego kminku, pół łyżeczki curry, po dowolnej szczypcie: imbiru, kardamonu, gałki muszkatołowej. Do tego sól i pieprz do smaku. Jeśli jesteście amatorami ostrych smaków nie zaszkodzi okrasić zupę odrobiną ostrej papryki. My tak robimy!

Zupę przykrywamy i zostawiamy na około 20min gotującą się, pod przykryciem. Potem trzeba już tylko ją ostudzić, zmiksować i gotowe. Uwaga! Dla wymagających z zupą doskonale komponują się prażone pestki dyni lub słonecznika. Dla jeszcze bardziej wymagających nie będzie nic lepszego niż świeża bagietka skropiona oliwą do przegryzania. No i tak. Bon appetit!