Dziś najbanalniejszy przepis na jedną z najsmaczniejszych zup na świecie. Na krem z groszku. Jakiego? Mrożonego! Brońboże z takiego zapuszkowanego, taki zapuszkowany ma bowiem zupełnie inny (zbyt miękki, gorszy, uboższy) smak.
Jak taki krem zrobić? Otóż potrzebujemy bulionu, do którego wrzucimy: mrożony zielony groszek, 2-3 ziemniaki, pół pora i 2 pietruszki. Gotujemy warzywa do miękkości i doprawiamy zupę: solą (ale to tylko jeśli bulion nie jest zbyt słony sam w sobie), pieprzem, kminkiem mielonym, szczyptą gałki muszkatołowej oraz estragonem i szafranem.
Kiedy wszystko już zmięknie - studzimy i miksujemy. Następnie siekamy: świeżą miętę i/lub natkę (może być też kolendra) i przygotowujemy grzaneczki: małe kostki bułki posypujemy podartą mozzarellą i wstawiamy do piekarnika, na moment. Nimi, ciepłymi, posypujemy zupę podając ją. I oprószamy natką/kolendrą/miętą - cokolwiek wybierzecie, będzie pasowało. No i tak. Piękna, zielona zupa gotowa. Wiosno, przybywaj!
Ps. Możecie też zaszaleć i posypać krem posiekanymi pistacjami!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz