poniedziałek, 13 stycznia 2014

Tira, tira, trala la, tira mi su!

Idealne tiramisu a la Granice Smaku? Banał! I czysta przyjemność! Oto, co należy przygotować:

Biszkopty i mocna kawa z whisky (max. pół litra płynu (100-200ml whisky, reszta wrzątku) w tym 7 łyżeczek kawy). 

Do tego zmiksowane - (500g) - mascarpone z dwoma opakowaniami śmietany 22% i kubkiem cukru pudru. I jeszcze kakao wymieszane z cukrem pudrem w maleńkiej miseczce. Do dzieła!

Na dnie naczynia lub naczynek, w których chcemy przygotować tiramisu, układamy biszkopty. Polewamy je powoli, łyżeczką,  kawą z whisky tak długo, jak długo przyjmować będą płyn. Następnie delikatnie nakładamy na nie pół masy. Na nią leci druga, ostatnia warstwa biszkoptów - znów nasączana. I na to druga część białej masy. 

Całość posypujemy kakaem z cukrem pudrem i wstawiamy do lodówki (pod przykryciem (np. folia), jeśli nie chcecie by tiramisu pachniało lodówką ;) Idealne jest między 6 a 8 godziną od włożenia do lodówki. 

Podajemy oczywiście schłodzone, ze szklanką whisky, z kawą lub z kawą z whisky. Whisky zastąpić można (a nawet pewnie powinno się) likierem migdałowym, np. amaretto. Do masy powinno dodać się żółtka. Ale my boimy się surowych jajek a ponad wszystko wolimy whisky od ulepku migdałowego. Stąd właśnie przekonanie, że nasze tiramisu jest najlepsze na świecie. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz