czwartek, 26 kwietnia 2012

LATO Lato, lato czeka...


Ciepło, coraz cieplej. Drzewa kwitną, robi się wiosennie i owocowo. I właśnie owocowo chcemy Wam dziś umilić dzień. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż soczysta kolacja, podana z dobrym sosem w towarzystwie szprycera z białego wina. 

Proponujemy Wam sałatkę owocową na bazie pomarańczy lub mandarynek (co wolicie). Do tego truskawki (na mokotowskim bazarku kupiłyśmy kilogram za 8 zł) lub mango lub gruszki. Co tylko chcecie, co macie pod ręką.  (Możemy podpowiedzieć Wam, że pomarańcze z truskawkami stanowią tu połączenie idealne). Tajemnicę dania i tak stanowi w gruncie rzeczy sos, który się do niego sporządza. A mianowicie;

Mieszacie w kubku: posiekaną miętę, garść rodzynek (albo suszonej żurawiny), łyżkę miodu i pół łyżeczki cynamonu. Do tego dodajecie odrobinę oleju palmowego. I voila!  

Plus napój idealny - woda mineralna pół na pół z białym winem wraz z kostkami lodu. I dobra książka. I dobre towarzystwo. Smacznego!

środa, 18 kwietnia 2012

Egg nog, czyli wiosenna rozgrzewka

Dziś chcemy, byście rozgrzali się i nasycili. Mówi się, że na dobry sen trzeba napić się ciepłego mleka. My uważamy, że znacznie lepszy będzie egg nog. Oczywiście również na ciepło, oczywiście również z mlekiem. 

Czym jest Egg nog? Niczym innym jak rodzimym koglem moglem (żółtka utarte z cukrem) z dodatkiem mleka i... rumu!  Napój ten pochodzi ze Stanów i Kanady, jednak rozgrzewa tak samo na całym świecie. A marną mamy w tym roku wiosnę, w sam raz by go pić! Egg nog teoretycznie wywodzi się z Anglii, jednak tam podawany jest jako flip, zaś jego rumowa odmiana zakorzeniła się raczej w USA. 

Uszlachetnić możecie Egg nog na wiele sposobów; dodając szczyptę gałki muszkatołowej, zastępując część cukru zwykłego - waniliowym, doprawiając go cynamonem. Konsystencja (a tym samym proporcje) i poziom słodkości zależy już tylko od Was. 

Jak przygotować egg nog? Najpierw, tradycyjnie, ucieramy żółtka z cukrem. W garnuszku gotujemy mleko z przyprawami. I łączymy. Ale uwaga! Baaaardzo powoli, by masa nie zważyła się. Stopniowo, nadal mieszając (ubijając). Połączone składniki przelewamy do garnka i podgrzewamy (nie gotujemy!) Następnie dolewamy rum. I voila! Gotowe. 

* Na zdjęciu gotowy już, sklepowy Egg nog, jaki spotkać można w USA, czy Kanadzie.


czwartek, 12 kwietnia 2012

KONKURS! Konkurs z nagrodami!


Mamy dla Was konkurs z nagrodami. Konkurs na NAJZABAWNIEJSZE ZDJĘCIE Z JEDZENIEM. Może to być to zabawne danie lub fotografia z udziałem kucharza/konsumenta. 

Regulamin jest prosty – Wy wysyłacie nam zdjęcie swojego autorstwa, my wybieramy dwa najlepsze i przyznajemy im nagrody odpowiednio za pierwsze i drugie miejsce. Nagrodami w konkursie są granitowe deski do krojenia ufundowane przez firmę Karier. (www.karier.pl)

Zdjęcia należy nadsyłać do końca kwietnia na adres info@granicesmaku.pl
 
Zastrzegamy sobie również prawo do opublikowania fotografii na naszym blogu.

środa, 11 kwietnia 2012

Marchewradża!


Garam masala to jedna z naszych ulubionych mieszanek. W dosłownym tłumaczeniu z języka hindi mieszanka ta określona jest jako „gorąca”. Aby ją przygotować należy przyprawy uprażyć, a dopiero potem połączyć i zmielić. Jej przygotowanie jest procesem niemalże mistycznym. Nieodstępnie jej elementy stanowią; kmin rzymski, kolendra, czarny pieprz, kardamon, gałka muszkatołowa (jedyna przyprawa, której się nie praży), liście laurowe, cynamon, goździki, chili. I to właśnie garam masala nadaje unikatowy smak plackom marchewkowym, które dziś chcemy Wam zaproponować.

Przygotujcie sobie do nich dipy: jeden delikatny – jogurt naturalny lekko posolony, popieprzony, doprawiony zgodnie z Waszym gustem świeżą miętą lub kolendrą. Drugi pikantny – z czerwonej cebuli, pomidorów i świeżego chili.

Do ciasta na placki dodajemy: 4 jajka, mąkę z bułką tartą (po pół kubka), mleko z wodą (łącznie kubek), drobno posiekaną cebulę, duuużo startej marchwi (najlepiej na grubszej tarce) i przede wszystkim – kilka łyżeczek garam masali. Dodatkowo należy ciasto: posolić, popieprzyć i można, ale nie trzeba, doprawić curry (co osobiście polecamy!). Najważniejsze, by to właśnie marchewka stanowiła główną część ciasta, by było jej znacznie więcej niż pozostałych składników, które mają za zadanie jedynie ją skleić.

Placki smaży się na głębszym tłuszczu, formując niezgrabne „kotleciki”, z których wystawać powinny pojedyncze, marchewkowe wiórki (w ramach małej podpowiedzi możemy zdradzić Wam, że w sklepach dostępna jest gotowa, starta marchewka idealna do naszego dania, ponieważ utarta jest w niemalże kilkucentymetrowe włoski, dające spektakularny efekt przy kształtowaniu placków).

Placki marchewkowe można jeść na ciepło lub na zimno. Są dobre przez kilka dni (dipy zachowają świeżość jedynie przez 24 godziny). Strasznie je polecamy! Są, dodajmy nieskromnie. GE-NIAL-NE!

wtorek, 10 kwietnia 2012

ELIKSIR CZYSTOŚCI


Niczym znachorki, w ten słoneczny, poświąteczny dzień, proponujemy Wam magiczną miksturę, która oczyści Wasze przesycone ciała.  Do pełnego oczyszczenia przydałby się jeszcze brak wiadomości i wyłączony telefon, jednak pełnia zależy już tylko od was.

Aby sporządzić nasz czarodziejski koktajl, według pilnie strzeżonej receptury, którą dziś Wam zdradzamy, należy przygotować następujące składniki;

Po pierwsze ANANAS – przepyszny. Soczysty i o niebo lepszy, jeśli świeży. Poziom trudności obierania? 10. Ale tak naprawdę wystarczy bardzo ostry nóż i mocna ręka. Z ananasem obchodzimy się jak z gyrosem. Po odcięciu góry i dołu należy go „ścinać” pionowo aż dobierzemy się do miąższu.

Po drugie GREJPFRUT. Citrus paradisi. Gorzkawy a jednak wybitnie zdrowy. I choć składa się głównie z wody, zawiera dużą ilość witamin! Grapefruit to krzepki mieszaniec dwóch pomarańczy (chińskiej z olbrzymią), który zadomowiony został na Barbadosie. Owoc ten pochodzi z Azji, gdzie uznaje się go za niejadalny (sic!).

Po trzecie AWOKADO. Smaczliwka z wawrzynowatych. Jej miąższ stanowi bazę guacamole, jednak nam potrzebny będzie również do oczyszczenia. Awokado powinno nazywać się „zdrowym masłem”, ponieważ zawiera ogromną ilość nienasyconych tłuszczów bardzo potrzebnych człowiekowi. Dodatkowo owoc ten poprawia wygląd skóry! (Stosowany w kosmetyce pomaga również, jeśli jest jedynie konsumowany).

Za „przyprawy” posłużą nam: kilka winogron, sok z limonki oraz 2-3 śliwki suszone.

Wszystko to należy starannie zmiksować i wypić. Jeśli uznacie, że koktajl jest zbyt gęsty, możecie dodać odrobinę wody źródlanej. Jeśli uznacie, że należy go posłodzić, dodajcie cukru, ale nie przyznawajcie się nam do tego. Po kilku dniach picia tej mikstury odkryjecie, jak bardzo Wasze ciało jest kontente!

sobota, 7 kwietnia 2012

Jajko, Jajka, z Jajkiem

















Milkniemy na te 3 dni. Kolejne posty od wtorku.
I zgodnie z tradycją życzymy Wam Wesołego Jajka!

 Świątecznie, Brzechwa dla Was:

"Jajko"

Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry,
Prosi, błada, namawia: "Bądź głupsze!"
Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?

Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,
A ono powiada, że jest kacze.

Kura prosi serdecznie i szczerze:
"Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże."
A ono właśnie się trzęsie
I mówi, że jest gęsie.

Kura do niego zwraca się z nauką,
Że jajka łatwo się tłuką,
A ono powiada, że to bajka,
Bo w wapnie trzyma się jajka.

Kura czule namawia: "Chodź, to cię wysiedzę."
A ono ucieka za miedzę,
Kładzie się na grządkę pustą
I oświadcza, że będzie kapustą.

Kura powiada: "Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę."
A jajko na to najbezczelniej:
"Na ulicy nie ma patelni."

Kura mówi: "Ostrożnie! To gorąca woda!"
A jajko na to: "Zimna woda! Szkoda!"
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.

wtorek, 3 kwietnia 2012

NAJSMACZNIEJSZY OWOC MORZA


Z 2500 gatunków krewetek wybieramy te, które lubimy najbardziej. Byle nie bałtyckie liliputy, używane jedynie jako przynęta. Nimi się nie najecie. Najlepsze będą zawsze te świeże (dostawy świeżych owoców morza w Polsce przypadają na czwartki), nie mrożone. Krewetki zwierają znikome ilości tłuszczu a ich mięso jest zdrowe i wyjątkowo smaczne. 

Nasz przepis jest prosty zaś jego realizacja zajmuje niewiele czasu. 

Musicie rozpuścić masło na patelni, wrzucić drobno posiekany czosnek, wrzucić krewetki, posolić, skropić sokiem z cytryny. Podlać koniakiem lub winem (na pełną patelnię krewetek kieliszek lub dwa półsłodkiego wina). Zredukować sos. Dodać świeżą, drobno pokrojoną papryczkę chili i posypać obficie pietruszką. Zdjąć z ognia.

Podawać po 6 rozłożonych promieniście krewetek polanych sosem. Do tego grzanki z bułki skropione olejem palmowym. I kieliszek białego wina. I smacznego!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Czeko, czeko, CZEKOLADOWIEC z koniakiem

Miała być wiosna, a jest jesień. Zimno i gradowo. I wieje. Dlatego właśnie, na poprawę humoru, proponujemy Wam dziś CIASTO CZEKOLADOWE. Słodkie i kakaowe. Polane dodatkową czekoladą i posypane kolejną. Warto mieć w domu lody waniliowe, które położone obok ciasta, jeszcze ciepłego, rozpuszczą się i uszlachetnią jego smak.

Do miski wbijamy 3 żółtka. Ucieramy je z niecałym kubkiem cukru. Następnie dodajemy pół szklanki oleju i około pół szklanki mleka. Dosypujemy: kubek mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 6 czubatych łyżeczek kakao. Do tego 2-3 łyżki płynnego miodu. Wszystko to miksujemy starannie.

Z 3 pozostałych białek ubijamy pianę i powoli dodajemy do ciasta delikatnie mieszając drewnianą łyżką. Ciasto powinno być lekko piankowe o konsystencji gęstego sosu. Takie właśnie przelewamy do foremki (uprzednio wysmarowanej margaryną i wysypanej drobno startą bułką tartą). Czekoladowiec piecze się około 40min. Sprawdzajcie wykałaczką, być może dojdzie szybciej.

Kiedy wyjmiecie ciasto z piekarnika, rozpuśćcie w rondelku tabliczkę mlecznej czekolady (najlepiej z łyżką koniaku) powoli mieszając i polejcie nią Czekoladowiec. Potem wybierzcie ulubioną czekoladę i zetrzyjcie ją na tarce - wiórkami należy posypać ciasto z wierzchu, pokrywając płynną czekoladę z koniakiem.

Niewystudzone jeszcze ciasto kroimy i podajemy z kulką lodów waniliowych. By było ładniej, talerz udekorować można listkami świeżej mięty, z którą, jeśli lubicie, doskonale skomponują się pistacje. Jeśli nie dodaliście koniaku do czekolady, lody polać można dodatkowo adwokatem, rezygnując z mięty i pistacji. SMACZNEGO!