Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchew. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 kwietnia 2012

Marchewradża!


Garam masala to jedna z naszych ulubionych mieszanek. W dosłownym tłumaczeniu z języka hindi mieszanka ta określona jest jako „gorąca”. Aby ją przygotować należy przyprawy uprażyć, a dopiero potem połączyć i zmielić. Jej przygotowanie jest procesem niemalże mistycznym. Nieodstępnie jej elementy stanowią; kmin rzymski, kolendra, czarny pieprz, kardamon, gałka muszkatołowa (jedyna przyprawa, której się nie praży), liście laurowe, cynamon, goździki, chili. I to właśnie garam masala nadaje unikatowy smak plackom marchewkowym, które dziś chcemy Wam zaproponować.

Przygotujcie sobie do nich dipy: jeden delikatny – jogurt naturalny lekko posolony, popieprzony, doprawiony zgodnie z Waszym gustem świeżą miętą lub kolendrą. Drugi pikantny – z czerwonej cebuli, pomidorów i świeżego chili.

Do ciasta na placki dodajemy: 4 jajka, mąkę z bułką tartą (po pół kubka), mleko z wodą (łącznie kubek), drobno posiekaną cebulę, duuużo startej marchwi (najlepiej na grubszej tarce) i przede wszystkim – kilka łyżeczek garam masali. Dodatkowo należy ciasto: posolić, popieprzyć i można, ale nie trzeba, doprawić curry (co osobiście polecamy!). Najważniejsze, by to właśnie marchewka stanowiła główną część ciasta, by było jej znacznie więcej niż pozostałych składników, które mają za zadanie jedynie ją skleić.

Placki smaży się na głębszym tłuszczu, formując niezgrabne „kotleciki”, z których wystawać powinny pojedyncze, marchewkowe wiórki (w ramach małej podpowiedzi możemy zdradzić Wam, że w sklepach dostępna jest gotowa, starta marchewka idealna do naszego dania, ponieważ utarta jest w niemalże kilkucentymetrowe włoski, dające spektakularny efekt przy kształtowaniu placków).

Placki marchewkowe można jeść na ciepło lub na zimno. Są dobre przez kilka dni (dipy zachowają świeżość jedynie przez 24 godziny). Strasznie je polecamy! Są, dodajmy nieskromnie. GE-NIAL-NE!

niedziela, 25 marca 2012

ORZECHOWY MARCHEWKOWIEC

Nie ma nic pyszniejszego i przyjemniejszego od marchewkowego ciasta z naszego przepisu, jedzonego powoli, popijanego kawą, okraszonego dobrą książką. 

Nasz placek jest prosty w przygotowaniu, jest niebem w gębie i nie ma mowy, żeby nie wyszedł. Oto jak należy postąpić: 
Do większej miski wbijamy 4 żółtka, do mniejszej oddzielone od nich białka. Do żółtek dodajemy: pół kubka oleju, kubek mąki, kubek cukru, 2 łyżeczki proszku do pieczenia i mleko (tyle, ile przyjmie ciasto by osiągnąć konsystencję rzadkiego, domowego majonezu). Wszystko to dokładnie miksujemy aż ciasto się zapowietrzy (zacznie puszczać bąble z dna). 

Myjemy mikser, ubijamy pianę z białek. Mikser zamieniamy na drewnianą łyżkę, którą bardzo delikatnie mieszając łączymy ciasto z pianą, dodając dwie starte drobno marchewki i posiekane (dowolnie) orzechy włoskie. Ciasto przelewamy do naczynia (wysmarowanego margaryną, oprószonego bułką tartą) i wkładamy do nagrzanego do 200stopni piekarnika. Pieczemy do suchości wkładanej wykałaczki (około 30-40min). Po wyjęciu posypujemy kakaem. 

Orzechowiec marchewkowy, iście wiewiórczy, postoi nawet do kilku dni. I im bardziej będzie wilgotny, tym lepszy! Smacznego!