Dziś opowiem Wam o jednym z najwytrawniejszych połączeń w historii kuchni. O połączeniu czerwonej soczewicy z mlekiem kokosowym i curry. O zupie, która chłodną jesienią zaspokoi każdego. O zupie sycącej, smacznej i kremowej. Szykujcie listę zakupów! Oto, co musicie mieć:
- Dwie cebule
- Puszkę mleka kokosowego
- Przyprawy: curry, kminek mielony, gałkę muszkatołową, sól, pieprz, brązowy cukier, ostrą i słodką paprykę.
- 1 marchewkę i 1 ziemniaka
- Chrupiącą bagietkę
- Śmietanę
- Olej z pestek dyni (opcjonalnie)
No to do roboty!
Na dno garnka wsypujecie soczewicę i pokrojoną niedbale cebulę. Dodajecie przyprawy (curry z 2 płaskie łyżki, resztę do smaku) i przesmażacie to na dnie garnka. Następnie zalewacie rosołem lub wodą (w zależności od tego czym - wcześniej sólcie mniej lub więcej).
Po zalaniu dodajecie pokrojone jakkolwiek ziemniaka i marchew. Zupę dusicie około 20 -30 min (do zmięknięcia warzyw) a następnie miksujecie ją (lub blenderujecie) i dodajecie mleko kokosowe (dokładnie mieszając). Koniec roboty! :)
Co ważne? Sposób podania. Zupę podajemy z kleksami śmietany i oleju z pestek dyni. A obok chrupiącą bagietkę do przegryzania tego bardzo aromatycznego kremu. Smacznego! I ciepłego.
Bardzo apetycznie wygląda, aż zgłodniałam.:D Jeśli masz ochotę zapraszam w moje skromne progi w odwiedziny. :)
OdpowiedzUsuńDużo soczewicy dziś na durszlaku, co cieszy mnie ogromnie, bo bardzo ją lubię :) Ciekawa zupa :)Z curry soczewicę już łączyłam, z mleczkiem jeszcze nie...muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńObejrzę stronę. A takie połączenie występuje np. w zupie Dahl :)
OdpowiedzUsuńChociaż do zup mam dwie lewe ręce, to ten przepis brzmiał tak nonszalacko, że podjęłam wyzwanie. And guess what? WYSZŁA! I jest przepyszna! Merci beaucoup! A przepis leci dalej, bo pół firmy obeszłam celem testowania dania i jest zachwyt, jest uznanie, jest zapotrzebowanie na przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo mi miło :)))
OdpowiedzUsuń